poniedziałek, 7 czerwca 2010

Szukając motywacji

Kocioł opowiadał mi kiedyś, że kiedy biegł na 20 kilometrów to czuł fizyczny ból w całym ciele. Podobnie czułem się w piątek. Po pierwszych pięciu kilometrach jeszcze było nieźle, ale po dwóch następnych marzyłem już tylko o tym, żeby dobiec. Dobiegłem, ale Chrablowi, Kruchowi, Karpiowi tylko zazdrościłem zadowolenia. Może to dlatego, że różnica w czasie między nami była aż tak znacząca? Wiedziałem, że przegonić Was nie mam szans, ale że na mecie będzie dzieliło nas tyle minut, nie sądziłem.

Może gdybym miał na finiszu siłę biec ile fabryka dała i wyprzedzać jednego biegacza za drugim, odczucia miałbym inne. Z opowieści wiem, że znakomity finisz miał Kruchu, na własne oczy widziałem początek długiego, ambitnego finiszu Karpia. A ja po prostu dobiegłem, w końcówce wyprzedzając 40-letniego faceta. Dobrze, że nie biegł w marynarce i spodniach od garnituru ;)

I jeszcze może gdybym nie umierał po biegu. Kruchu właściwie mógł przebiec cały dystans drugi raz, Karpiu chętnie by jeszcze pobiegał, Chrabel to samo. Ja miałem ochotę na piwo, położyć się i spać. Na trasie umierałem, walczyłem ze sobą. Okej, nie na wszystkich treningach byłem. Ale żeby było aż tak...

Wnioski - medal ładnie wygląda, koszulka będzie się dobrze nosić, ale na następny trening iść mi się nie chce. W niedzielę chłopaki biegali, ja odpuściłem, bo dzień wcześniej kilka godzin grałem w piłkę, każdy metr miałem jeszcze w nogach. Na razie - szukam motywacji.

5 komentarzy:

  1. maciek! nie poddawaj sie!!! :) przebiegnij ten maraton w tym roku a masz u mnie loda ;) nie no, piwo :P
    ja tez kiedys przebiegne ;] bez wzgledu na wszystko przynajmniej raz w zyciu musze przebiec maraton ;]
    a co do kondycji innych... hehe, popatrz tylko na krucha :D od razu ci sie zrobi lepiej :D:D:D sory kruchu, ale wygladasz teraz jak bezdomny :P:P wiem ze zawsze chciales zapuscic brode, ale teraz juz rozumiem dlaczego wiekszosc pracodawcow wymaga golenia sie ;]
    3majcie sie wszyscy i nie omijajcie treningow :) zwlaszcza ty maciek :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: Kruchu wygląda super w brodzie - mógłby być etatowym Mikołajem.
    Po drugie: Maciej, ty brody nie zapuszczaj - wystarczy nam jeden Mikołaj
    Po trzecie: cokolwiek, gdziekolwiek i jakkolwiek robisz - czasem trzeba szukać motywacji (często nawet świeczka nie pomaga) - lajf
    Po czwarte: Kokot dobrze gada :-P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zdjęcie - Maciek dobiega, ale to Ania zgarnia plecak

    OdpowiedzUsuń
  4. TO KOMENTARZ OD CHRABLA:
    Nie mogę uwierzyć w to co czytam. Facet, który sport traktuje na równi z seksem, który przez całe życie mnie zachęca do aktywności, który gdyby był dziewczyną nosił by imię Ambicja traci motywacje bo wyprzedził tylko 206 zawodników(z czego zdecydowana większość jest zawodnikami klubowymi)???Ten tekst Maćku jest niegodny Twojej osoby. Przebiegniemy dziewczynko ten maraton. Ze łzami w oczach z mokrym pampersem ale dokonamy tego. Nie piszę tego dlatego,że miałem lepszy czas od ciebie... Jestem o tym przekonany bo jeszcze nigdy nie postawiliśmy przed sobą celu, który byśmy wspólnie nie osiagneli. Maciuś, ja przez cały bieg nie miałem pojęcia gdzie jesteście czy przede mną czy za mną. Moja euforia nie wynikała z faktu, ze kogoś przegoniłem. Ja mam świadomość, ze zrobiliśmy duży krok w kierunku poznańskim. Wyobrażasz sobie siebie na trybunach dopingującego tych którzy wytrwali??? Będziesz żałował każdego treningu który odpuściłeś. Dziewczynko: do roboty!!!
    Wierzę w Ciebie!!!!- CHRABEL

    OdpowiedzUsuń
  5. presja... :) niewielka presja. Najwyższy czas, żeby bieganie znowu było rzeczą, do której się ucieka przed bębniącym światem :) Kiedy wkładasz trampy, biegniesz lasem i sam ze sobą czujesz się dobrze... :-) obyś znalazł motywację... Chciałabym, żebyś wbiegł za rok na lednice :P:P :))

    OdpowiedzUsuń